Byłam ostatnio na festiwalu "młodych zdolnych gniewnych". Emergenza. Poza zespołami, które umilały gościom czas, był konkursik. Obiecywali, że jak się wypełni kupon to będzie losowanie i można będzie wygrać gitarę. Nie umiem grać, ale bym sprzedała.
Pognałyśmy ze Stejsi czym prędzej, co by wypełnić kuponik, ale organizatorzy nas wydymali, bo losowania nie było. No przynajmniej nie tego wieczoru... Byłam i jestem wciąż niepocieszona. Już szykowałam przemowę ze sceny. Widziałam się tam, jak wchodzę - jak po odbiór Oscara. Dziękuję wszystkim, i każdemu z osobna, jestem wzruszona, mówię, że nigdy nic nie wygrałam (odgrywam rolę małych dziewczynek, co wygrywają talent szoły - łzy, wzruszenie, smutna historia etc.). Chciałam dobrze, wyszło jak zawsze.
![]() |
| źródło: pudelek.pl |
