piątek, 20 września 2013

Z pamiętnika starej panny: Buka cię szuka!

Nie wiem, jak to się stało. Nie wiem. Teraz to się już całkiem potraciłam. Chodzi o mężczyzn. Zawsze o nich chodzi. Czasem jednak uda się jeszcze podciągnąć to pod jakąś pokrętną historię, ale tym razem pieprzę to. Powiem, czym moja wątroba obciążona.
Otóż, gdy patrzę w lustro to się zastanawiam, co tam w środku jest. Bo przecież to nie mogę być ja. To musi być jakaś Buka, co ukradła poczciwego Łyska, co lubił długowłosych gitarzystów, przeintelektualizowanych, romantycznych typów. Teraz lubię tylko typów.

poniedziałek, 9 września 2013

Handluj z tym!

Jakiś czas temu popełniłam tekst o tym, jaki to fejsbuczek zły i nędza jak z niego wycieka, bo w nim matki z dziećmi i intelektualne pustostany gimbazjalne na dobre się już rozpanoszyły. Sama miałam dość tego całego gówna, które mi moja tablica co dzień serwowała. No ileż można się zastanawiać, kto to też mnie chce mieć w gronie znajomych. Od kogóż to zaproszenie, co ma nazwisko mi nieznane (po mężu, jak wnoszę) i zdjęcie dziecka/dzieci w okienku profilu. Dobra, ja też mam dziwne zdjęcia. Ja jednak mało kogo zapraszam, bo mi na ilości nie zależy. Zrobiłam więc czystki. Wypieprzyłam część osób do dalszych znajomych, wyłączyłam czat, posegregowałam treści, które chcę widzieć codziennie i zmiany statusów osób, które mnie interesują. 

Content kradziony
I co? I okazało się, że jest fejsbuczek bardzo przydatnym narzędziem. Można przecież sobie wszystko pięknie ustawić, tak, by trafiały do nas tylko te informacje, które chcemy czytać. Wszystko da się ustawić, ale oczywiście trzeba chcieć. I tu wyrosła mi nowa grupa ludzi.