czwartek, 20 października 2011

Dziennik Kryptorajdowca. Odcinek 2. Żabka / Kangur

No i jestem na drodze. Jestem na wszystkich drogach. Nie na raz, co nie oznacza, że nie mogę wykonywać nieskoordynowanych ruchów mających na celu maksymalne utrzymanie się na prawej stronie jezdni. Dobrze, że jeżdżę z Miśkiem.
Misiek- drugi od lewej, ja - z tamburynem na głowie. Look troszkę niecodzienny, ale my, dekadenci miewaliśmy czasem gorsze dni, takie można by powiedzieć "do dupy". Fot. Pan Borsuk

Misiek, mój kolega ze szkolnej ławy pilnuje żebyśmy siebie, ani innych nie zabili. Zacny to jest człowiek, pozwala mi balansować na granicy śmierci i tylko w skrajnie niebezpiecznych sytuacjach używa swoich pedałów i łapie za kierownicę. Nieczęsto. Raz na dwie - trzy minuty. Dziś po raz pierwszy zapoznałam się z techniką jazdy żabką lub kangurem. Każdy nieopierzony kierowca jest obeznany z tą techniką, kiedy puszcza się sprzęgło (magiczne dla mnie - słowo klucz, no afrodyzjak po prostu) i auto się dusi lub gwałtownie podskakuje. Nie będę opisywać tej techniki zbyt szczegółowo, gdyż zwyczajnie nie jestem jeszcze w stanie ogarnąć tego, dlaczego tak się dzieje. Miś jest złoty chłopak i nie traci zimnej krwi, nawet kiedy mu opowiadam jakieś moje życiowe historie, zamiast pilnować kierownicy, a przede wszystkim pedałów. Nie mam talentu sprawowania kontroli nad pedałami. Można powiedzieć, teoretycznie wiem co i kiedy przycisnąć, ale praktycznie nie wiem i nie przyciskam. Ciężko będzie z tym oszustwem. Widać po mnie niestety. Mimo, że próbuję zagadywać moich wybawców i towarzyszy jednocześnie. W sobotę znów wyjeżdżam na drogę, więc uwaga na "elki" w okolicach Libiąża i Chrzanowa!

Jako, że znalazłam zdjęcia klasowe kilka z nich zamieszczam. Ku uciesze gawiedzi. Byliśmy klasą normalną, tylko ludzi mieliśmy nienormalnych. Ja np. do tej klasy chodziłam.


Bojs in dres end Olcia. Chłopców betonuje oczywiście Beton. 
Ja - król
Ryba aka MO (po godzinach)
Pis. Kiedyś nie było to takie upolitycznione.
Dżihad

Miśka pojmali, a paparazzi robią zdjęcia.

Wszystkie zdjęcia zrobił Pan Borsuk.  

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz